Jacques Lizène
AGCT 1971, fun fichier 1993, en remake 1997-2011
collages de photographies argentiques, dimensions variables
Jacques Lizène
Musique à l’envers et musique doublement à l’envers, en rushes, 1997.
1997, couleurs, son, DV transféré sur DVD, 16’05.
Jacques Lizène, Sculpture nulle, 1980. Installation pour un moniteur, deux squelettes et un piano demi-queue. Musique à l’envers 1979, et doublement à l’envers 1996, en remake 2014. Oh la la la la ! Aie ha ha ha ha ! Piano demi queue, reproductions de deux modèles de squelettes, sur support à roulettes (tout mettre sur des roulettes, 1974), textes, vidéo. Un film barré à la main, 1972, NB, sans son, 16 mm transféré sur DVD, 1’31, Ed.Yellow. Avec la caméra placée à différentes distances, tentative ratée pour des questions de parallaxe, d’inscrire le corps dans le cadre de l’écran, tête et pieds parfaitement au bord. 1971. Film barré image par image, à la main, en 1972. Dim : 180 x 180 x 150 cm. Remake 2014.
Jacques Lizène
Sculpture nulle 1980, instruments de musique modifiés en guise d’interrogation génétique, art syncrétique, croiser un violon et une raquette de tennis, en remake 2011.
Technique mixte, violon, raquette, 100 20 x 10 cm
Konstytutywne znaczenie dla praktyki artystycznej Lizène’a ma nie tyle forma, jaką się posługuje (kreatywnie wykorzystuje różne środki wyrazu), ile postawa artystyczna, która ściśle łączy sztukę z życiem. Twórca konsekwentnie stawia pytania o rolę artysty, sens uprawiania sztuki, status dzieła sztuki i świata sztuki, czyniąc to we właściwy sobie – ironiczny i błyskotliwy – sposób.
Lizène sięga po różnorodne artystyczne media – rysuje, maluje, tworzy instalacje, obiekty, uprawia performans. Jest także pionierem belgijskiego wideo-artu. Formalną różnorodność łączy z konsekwentną metodą tworzenia sztuki opartą na upodobaniu do kolażu, do tworzenia obrazów-hybryd i samodzielnie konstruowanych obiektów powstających na bazie zwykłych przedmiotów.
Lizène stawia siebie w roli obserwatora i krytyka własnej twórczości. Nazywając siebie Małym Mistrzem z Liège i nadając swoim dzieło tytuły takie jak: „Sztuka mierna”, „Rzeźba bez wartości” czy „Rysunki liche i byle jakie”, wprawia publiczność w zakłopotanie, podważając jej oczekiwania wobec sztuki.
Lejtmotywem wystawy w Muzeum Narodowym w Szczecinie będzie remake instalacji Lizène’a z 1980 roku pod tytułem „Rzeźba bez wartości”, instalacja na dwa szkielety, monitor i fortepian, „Muzyka wspak”, 1979 i „Muzyka podwójnie wspak”, 1996.
Kurator wystawy Jean-Michel Botquin pisze o niej: „Cóż za danse macabre akompaniuje temu szkieletowi, który przykucnął sobie na klapie fortepianu i wyciąga swe nadgarstki, śródręcza i paliczki ku klawiaturze o klawiszach wysuszonych na kość? Szkielet, niczym eksponat dla studentów medycyny, gra muzykę wspak, a nawet podwójnie wspak, dokładnie tak, jak polecił artysta. Osłupiały, wytrzeszcza oczy, a jego śmiech zapisany jest w dymku. Słychać tak śmiech Małego Mistrza z Liège, śmiech, który Jacques Lizène nazwie chichotem. […] Wykonując kilka tanecznych pas ze szkieletem, Jacques Lizène nawiązuje do długiej tradycji danse macabre. «Tańczcie! I cieszcie własną nicością», pisze Gustave Flaubert. «Tańczcie! Niech ogromny będzie taneczny krąg, a zabawa wesoła». To ambitny projekt, zapoczątkowany w 1979 roku przepisaniem wspak partytury Haendla. Chodzić będzie o to, by w ogóle nie być muzykiem, by być niekomponującym kompozytorem i zapisać raz jeszcze wspak całą muzykę świata, by na nowo zapisać wspak Mozarta, Chopina, Bartóka i wszystkich innych, pomieszać wspak wszystkie istniejące partytury, by zagrano podwójnie wspak całą muzykę”.
[sociallinkz]